15.10.2022, 12:27
Niesamowicie mnóstwo emocji podczas niedzielnego pojedynku rozgrywek PKO Ekstraklasy pomiędzy Lechem z Poznania, a Wisłą!
Nie da się zaprzeczyć, że dzieje się naprawdę sporo w rozgrywanym aktualnie sezonie ligi polskiej. Do czynienia mamy z sporymi zaskoczeniami i na pewno co poniektórych wydarzeń żaden specjalista się nie spodziewał. Sporym zaskoczeniem jest to, że mistrz rozgrywek polskich, czyli drużyna Legii z Warszawy musi się bić o pozostanie w lidze i nie można temu zaprzeczyć. W tym momencie gracze Legii powinni skupić się na walce o zostanie w polskich rozgrywkach, ponieważ pierwsza połowa sezonu w ich wykonaniu była koszmarna. W 2022 roku stulecie założenie klubu będzie obchodzić Lech Poznań, który ma chęć sam dla siebie zapewnić nagrodę na tą okazję i wywalczyć mistrzostwo w polskiej lidze. Bez najmniejszych wątpliwości nożnej piłki kibice z Poznania mogą być naprawdę szczęśliwi z rundy jesiennej swojego klubu, który piastował pierwsze miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy.
Jednak piłkarze Lecha na starcie drugiej rundy sezonu radzą sobie nieco gorzej, i z tego powodu podróż do mistrzowskiego tytułu rozgrywek ligi polskiej nieco poplątała się. Trzeba dostrzec, że Lech z Poznania ma niesamowicie duży problem z triumfowaniem. Genialnym przykładem problemów ekipy z Poznania jest pojedynek z krakowską Wisłą, który rozgrywał się w minioną niedzielę. Trenowana przez byłego selekcjonera zespołu narodowego Polski Brzęczka ekipa musi bronić się w trwającym obecnie sezonie przed spadkową strefą i pełny pakiet punktów z Lechem Poznań byłby dla Wiślaków idealnym rezultatem. I trzeba zaznaczyć, iż przez sporą część tego spotkania mogło wydawać się, iż Wisła Kraków zwycięży ten pojedynek. Do siatki dwie minuty przed finiszem pierwszej połowy wprowadził Zdenek Ondrasek wprowadzając krakowską Wisłę na prowadzenie rezultatem jeden do zera. Poznański Lech ruszył do szaleńczych ataków w trakcie drugiej połowy, ale przez bardzo długo nie potrafili wyszukać sposobu na strzelenie bramka. Wszystko zmieniło się w doliczonym przez arbitra czasie gry pomimo tego, iż wszystko pozwalało myśleć, iż gospodarze zachowają trzy punkty. I dokładnie w końcowych minutach batalii gola na wagę rezultatu remisowego dla drużyny z Poznania zdobył Antonio Milić.
Zostaw komentarz
Brak kometarzy